To będzie wspomnienie o innej podróży.
O drodze przez życie w towarzystwie przyjaciółki.
Najwierniejszej z towarzyszek podróży.
.
Moja Bianka pobiegła wczoraj przez tęczowy most do krainy zabaw, przytulności, ciepła i dostatku.
Bawi się teraz na zielonych łąkach, odpoczywa wśród miękkich poduszek, przebywa w miejscach zapełnionych smakołykami i sypia w krainie wiecznie ciepłych kaloryferów.
Mam nadzieję, że znajdzie tam kogoś, komu będzie lubiła mruczeć w łóżku wieczorami i tego, kogo witać będzie miauczeniem pod drzwiami, i tego kto, podniesie jej końcówkę białego ogonka do polizania, i tego kto na stole postawi jej niebieski wazonik z wodą, skoro tak lubi z niego pić ....
Już mi brakuje jej ciepła na moim ciele, ocierania mordką, wymian myśli bez słów i tych wielkich, pięknych, patrzących rozumnie zielonych oczu.
Do zobaczenia Kiciu.
Przez trzynaście lat ZAWSZE czekałaś na mnie pod drzwiami gdy wracałam.
Kolejnych trzynaście ja będę tęskniła za tobą.