2015/11/28

BLUESOWA JESIEŃ


Doskonała muzyka... Legendy polskiego bluesa... Światowi wykonawcy...
Od ponad 30 lat, miasto Białystok, organizuje  jeden z najstarszych  festiwali bluesowych w Polsce. Pomysłodawcą "Jesieni z bluesem" był niezapomniany harmonijkarz i kompozytor Rysiek Skiba Skibiński, założyciel białostockiego zespołu Kasa Chorych (wiadomo, wszystkie Ryski to fajne chłopaki...). Festiwal Bluesowy w Białymstoku, niezmiennie od wielu lat, odbywa się się w niepozornym z zewnątrz, ale bardzo klimatycznym w środku, studyjnym "Kinie Forum"- ostatnim kinie w mieście, ocalałym  z nierównej walki z wszechobecnymi Multipleksami. Nie jest to jednak takie całkiem zwyczajne kino, bowiem działa przy Białostockim Ośrodku Kultury i odkąd sięgam pamięcią odbywają się  tam festiwale, koncerty, wernisaże, oraz mnóstwo innych, ciekawych wydarzeń kulturalnych w moim regionie.  



Podczas tegorocznego festiwalu najwięcej wykonawców przyjechało z ojczyzny bluesa -USA. Pierwszy wieczór festiwalu należał do Donny Brown & The Gospel Pearls. 

W kolejnym dniu fantastyczne, niezapomniane utwory Tadeusza Nalepy i zespołu "Breakout" zaprezentowała grupa "OldBreakout", składająca się w części z dawnych muzyków zespołów" Breakout" i "Blackout". 

  
Zupełnie odmiennym w odbiorze był następny koncert wieczoru. Żywiołowa, norweska grupa Joahim Tinderholtis & His Band, grająca radosnego  jump-bluesa z elementami swingu, niesamowicie rozruszała niemrawą nieco do tej pory publiczność. Nie spodziewałam się, że muzycy z krainy śniegu potrafią skrzesać taki ogień. 



Ostatni koncert piątkowego wieczoru należał do zespołu Travellin Brothers. Travellin Brothers,  to połączeni pasją i miłością do bluesa, niesamowicie utalentowani  bracia z bakijskiego hrabstwa Biskaia. Ich występ, to niezapomniany popis muzykalności i wszechstronności scenicznej,  połączonej z hiszpańską energią, który na pewno na długo zapamiętam.


W trzecim dniu Jesieni z Bluesem na scenie w "Famie" wystąpiły kapele: Gruff, The Records Company i Sugar Ray & The Bluetones. 


Jesień z Bluesem, to nie jedyny muzyczny festiwal w regionie, podczas którego rozbrzmiewają dźwięki bluesa i muzyki inspirowanej bluesem. Od kilku lat obowiązkową pozycją w kalendarzu fanów tych gatunków muzycznych staje się Suwałki Blues Festival
Przez trzy dni, w pełni sezonu turystycznego na początku lipca, do grodu nad Czarną Hańczą zjeżdżają muzycy z całego świata oraz fani rocka i bluesa z kraju i zagranicy.  Blues to muzyka ponadczasowa, choć średnia wieku uczestników obu tych muzycznych wydarzeń oscyluje raczej w granicach... wieku średniego. Na  dwóch scenach plenerowych w centrum miasta i scenie kameralnej, oraz na deskach kilku klubów muzycznych, odbywają się liczne koncerty akustyczne i nocne jam sessions. Atmosfera niebywała! Może warto to uwzględnić w urlopowych planach przy okazji wizyty na Suwalszczyźnie i Podlasiu?






2015/11/10

565 KILOMETRÓW GREEN VELO PRZEZ PODLASIE






Wschodni Szlak Rowerowy Green Velo, to największa tego typu trasa turystyczna w Polsce. Liczący około 2000 kilometrów szlak, prowadzi przez przepiękne  przyrodniczo rejony polskiej tzw. ściany wschodniej. Przecina pięć województw: Warmińsko-Mazurskie, Podlaskie, Lubelskie, Świętokrzyskie i Podkarpackie. Inicjatywa, która ma szanse ruszyć już w całości w przyszłym roku, pomimo prawie dwuletniego opóźnienia w realizacji, ma szanse stać się hitem przyszłorocznych wakacji. Szlak powstał w celu promocji wschodnich, mało znanych i egzotycznych dla wielu rubieży Polski i ma za zadanie aktywizację miejscowej ludności poprzez rozwój zaplecza noclegowo- żywieniowego, takiego jak gospodarstwa agroturystyczne, bary, sklepy, miejsca naprawy rowerów. Jak na razie przy trasie nie ma tego zbyt wiele, ale nie zapominajmy, że projekt dopiero startuje.


Wschodni Szlak Rowerowy nie jest odrębną inwestycją. Powstał dzięki połączeniu nowych odcinków i już istniejących ciągów pieszo- rowerowych, bocznych dróg asfaltowych, szutrowych oraz leśnych duktów. Został poprowadzony przez najciekawsze przyrodniczo i krajobrazowo rejony Wschodniej Polski. Główna nitka szlaku rowerowego będzie się w przyszłości rozgałęziać doprowadzając do mniej znanych  atrakcji turystycznych tego ciągle niedocenianego jednak regionu Polski. 



Szlak jeszcze nie ruszył, a już wzbudza wielkie emocje, nierzadko bardzo zróźnicowane. Dlaczego? Ano dlatego, że z przeszło dwóch tysięcy kilometrów trasy, tylko około 1/4 to specjalnie położone, utwardzone drogi rowerowe. Większość szlaku wiedzie jednak wzdłuż dosyć ruchliwych szos, a niekiedy nawet wąskim poboczem dróg wojewódzkich.  Biorąc pod uwagę względy bezpieczeństwa, nie brzmi to zbyt zachęcająco i dlatego w sieci pojawiają się również krytyczne opinie. Niektórym przeszkadzają piaszczyste drogi polne, innym  kopny piach na drodze w lesie. Jedni skarżą się na "swojsko brzmiącą nazwę "Green Velo", inni krytykują pojawiające się gdzieniegdzie betonowe wiaty, czyli miejsca postoju dla rowerzystów, nieładnie wkomponowujące się w otoczenie i nazwane posępnie MOR -ami - czyli  Miejscami Obsługi Rowerzystów. Hymm, a swoja droga  ciekawe o jaki rodzaj obsługi pomysłodawcom nazwy chodziło? 





Czasem zadziwiająca pomysłowość urzędników i budowniczych odpowiadających za realizację  jednej z odnóg Wschodniego Szlaku Rowerowego, przerasta samych siebie i przeradza się w szkodliwą ingerencję w środowisko przyrodnicze, jak to się stało z żółtymi, szpecącymi krajobraz barierkami wzdłuż ścieżki rowerowej wzdłuż rzeki w Łomżyńskim Parku krajobrazowym Doliny Narwi.


Mimo tych wszystkich, mniej lub bardziej słusznych wątpliwości, pomysł na powstanie tej trasy uważam za właściwy i potrzebny. Liczę na to, że z czasem lokalnym samorządom uda się dopracować wszystkie niedociągnięcia. Nawierzchnie zostaną poprawione, a szlak zostanie czytelnie oznakowany i powstaną  oznaczenia skierowujące turystów do różnorodnych atrakcji położonych w pobliżu szlaku w stylu "Zabytkowa cerkiew z XIX w- 2 km w prawo", czy "Drewniany kościół w odległości 3 km". Na razie, z tego co wiem,  takich oznaczeń na trasie nie ma.

Cerkiew w Rogaczach

Kościół i dzwonnica z XVII wieku  w Milejczycach

Dzisiaj, ku zachęcie,  chciałabym pokazać kilka najważniejszych atrakcji odcinka podlaskiego. Liczy on 565 kilometrów i jest najdłuższy ze wszystkich w pięciu województwach. Według wielu niezależnych  opinii dotyczących przebiegu i przygotowania tras ... wypada bardzo dobrze, co mnie niezmiernie cieszy. 



Nie muszę chyba dodawać, ze Polska wschodnia jest przepiękna, ciekawa, czysta i naprawdę bardzo egzotyczna dla nieznającego jej specyfiki turysty. Nie wiem jak wy, ale ja na pewno się w przyszłym roku na taką rowerową wycieczkę po Polsce wschodniej wybiorę! 

Suwalski Park Krajobrazowy. Widok z Góry Cisowej

Jezioro Białe Augustowskie

Jezioro Necko w Augustowie
Fort Zarzeczny Twierdzy Osowiec

Bunkry Twierdzy Osowiec

Rozlewiska Biebrzy
Zamek w Tykocinie

Synagoga w Tykocinie
Starorzecza Narwi
Kładka na Narwi Śliwno - Waniewo
Kraina Otwartych Okiennic
Pałac Branickich w Białymstoku
Monastyr w Supraślu

Dąb Jagiełły w Rezerwacie Ścisłym Puszczy Białowieskiej
Wiosna w Puszczy Białowieskiej
Las drewnianych krzyży na Prawosławnej Górze Grabarce


Źródełko ze świętą wodą na Grabarce

Cerkiew w Koterce


Rzeka Bug. Fotograf  Jarosław Jeleński