2016/01/18

WIELKA CZANTORIA W BESKIDZIE ŚLĄSKIM


Beskid Śląski jest mi bardzo bliski. W Brennej mieszka moja rodzina, wiec dwukrotnie spędzałam tam rodzinne, dwutygodniowe wakacje. Poznaliśmy wówczas uroki pobliskiej Wisły, Ustronia, Szczyrku. Przewędrowaliśmy szlaki na Błatnią Trzy Kopce. Zdobyliśmy  Szyndzielnię, Równicę  i Czantorię i prawie udało nam się dotrzeć na Baranią Górę. Wszystko to działo się przed erą fotografii cyfrowej.

Tym razem  nasza króciutka , niespełna trzydniowa wizyta objęła jedynie krótki rekonesans po Wiśle i Ustroniu, a i to głównie w poszukiwaniu cienia lub wody,  bo temperatury niemiłosiernie oscylowały w granicach  trzydziestu  stopni Celsjusza.


W międzyczasie udało nam się  również ponownie "zdobyć" Wielką Czantorię, co ze względu na tę morderczą temperaturę, jaka wówczas panowała, okazało się być  nie lada wyczynem...

Na szczyt Czantorii prowadzi szlak turystyczny "Ścieżka Rycerska". Według legendy gdzieś w paśmie Czantorii ukryta jest złota komnata, w której spoczywają zakuci w zbroje rycerze, czekający na sygnał do wymarszu, by walczyć ze złem i  niesprawiedliwością na świecie. Uważam, ze już niedługo powinni się zacząć budzić, nieprawdaż? Tylko kto da sygnał?

Wielką Czantorię (995)m n.p.m można zdobyć pieszo, lub za pomocą wyciągu krzesełkowego z Ustronia Polany, który na wygodnych, trzyosobowych kanapach zawiezie nas na górną stację kolejki linowej na polanie Stokłosica.




Czantoria to góra skomercjalizowana.  Łatwy dostęp za pomocą kolejki linowej powoduje, że trudno na niej szukać ciszy oraz samotności. Tutaj ZAWSZE jest mnóstwo turystów. W sezonie działa  letni tor saneczkowy, sokolarnia oraz kilka punktów gastronomicznych i sklepików z pamiątkami. Tor saneczkowy jest czynny jest od 9.30- 17.30,  bilet normalny kosztuje 10, a ulgowy 6 zl za jeden zjazd. Polecam- wspaniała zabawa. Nawet dla dorosłych. Polana Stokłosica jest doskonałym miejscem widokowym z którego roztacza się rozległa panorama na Ustroń i okolice. W wielu miejscach poustawiane są ławeczki na których można spocząć, by  podziwiać romantyczne  widoki.






Z Polany Stokłosica  łatwym szlakiem,który zajmie  około 30 minut można się dostać na szczyt Wielkiej Czantorii przez który przebiega polsko- czeska granica. Na szczycie znajduje się kolejna polana z dosyć ograniczonym przez pobliskie drzewa widokiem. Aby zobaczyć z niej panoramę na pasmo Beskidów roztaczajacą się z szczytu nalezy wdrapac się na brzydką, stalową wieżę widokową znajdujacą się po czeskiej stronie. Piękne widoki na polsko-czeskie pasmo Beskidu   za niestety dosyć wysoka cenę biletu- gwarantowane.
 
Szlak powrotny z Polany Stokłosica lewą stroną trasy narciarskiej był momentami dosyć stromy i dosyć trudny technicznie, ale do pokonania, a widoki na Ustroń rekompensowały trudności. 


Po dotarciu do podnóża góry obowiązkowe podwójne lody, dużo wody i kąpiel w strumieniu w pobliskiej Wiśle. Uff, ależ było gorąco...!


2016/01/04

Z DALA OD DROGI






Położone  na uboczu. Ukryte przed wielkim światem.
Zagubione gdzieś na skraju wschodniej Polski. Z dala od  ruchliwych dróg. Gdzie brzmi niezmącona pośpiechem cisza. Świątynie dumania. Oazy spokoju.


 Kruszyniany.

 Polski Orient. Mniej więcej 6 km od granicy z Białorusią. Kilka wieków temu osiedlili się tutaj polscy Tatarzy- Lipkowie. Otwarta szeroko brama prowadzi do swojsko drewnianego meczetu.  W starej części mizaru omszałe kamienne nagrobki.




Koterka 

Samotna cerkiew, położona na wilgotnym, leśnym uroczysku, z dala od jakichkolwiek zabudowań. Obok cudowna studzienka. Sacrum i magia. Więcej nic nie trzeba.Tuż obok szlaban graniczny i pas ziemi niczyjej oddzielający Polskę i Białoruś. W pobliżu  podzielona granicą na pół po II wojnie  miejscowość Tokary. Jedna część wsi po stronie polskiej,druga po białoruskiej. Niezwykłe miejsce.

 


Klukowicze

Skromne okruchy szlacheckiego świata. Zaledwie kilka kilometrów od granicy z Białorusią. Drewniany, przedwojenny dworek  i kamienne zabudowania dworskie w zapuszczonym parku dworskim. Od strony  parku mieszka starsza pani. Ostatnia strażniczka starego dworu.



Plutycze

 Położona z dala od głównych dróg sielska, bajkowo-kolorowa wieś. Jedna, długa ulica,  a wzdłuż  niej  drewniane chatki.  Z  XIX i XX wieku. Z okiennicami.  O  zdobionych szczytach, rzeźbionych  nadokiennikach i narożnikach. Niektóre w krzykliwie  jaskrawych kolorach. Stare kobiety na ławeczkach przed domami. I zatrzymany w miejscu czas. 




Saki

Niby drogowskaz wskazuje drogę, lecz trafić niełatwo. Ale warto, by poczuć niezwykły spokój tego położonego z daleka od zgiełku miejsca.
To tam, gdzie samotna studnia i krzyż przydrożny czuwa. Pośród szumu sosen. Ozłocona niskimi promieniami jesiennego słońca osiemnastowieczna cerkiew z niebieską dzwonnicą.
I cisza.


.



"Gościu znużony, gościu znudzony,
 jeśli ci kiedyś będzie po drodze, 
zajrzyj tu do nas koniecznie..."