2014/11/24

"CZĄSTKA PODLASIA"






"Cząstka Podlasia"   to urzekający projekt filmowy fotografa Zdzisława Folgi i filmowca Pawła Jankowskiego.Twórcy filmu to mieszkańcy Podlasia, którzy postanowili zrealizować dokument pokazujący wyjątkowość przyrody i niepowtarzalny klimat wschodnich kresów Polski.
Założeniem autorów, odkrywających na nowo, nawet przed samymi sobą, podlaskie wsie, puszcze, mokradła, bagna i doliny rzek, było pokazanie piękna ciągle dziewiczej podlaskiej przyrody, oraz związku człowieka z naturą.

Zdjęcia kręcono w  ciekawych i niedostępnych miejscach, nocą, o świcie, z balonu przelatującego nad podlaskimi łąkami, czy z pontonu płynącego po rzece. Część ujęć zrealizowanych została techniką po klatkową, polegającą na wykonywaniu zdjęć w dużych odstępach czasu, a następnie wyświetlaniu ich w przyśpieszonym tempie. Na jedną sekundę filmu potrzeba aż dwudziestu pięciu zdjęć. Dzięki temu, niezwykły ruch chmur na niebie czy gwiaździste niebo pokazane zostało w wyjątkowy sposób.
Prace nad projektem trwały od blisko trzech lat, wszystko realizowane było z niezwykłą cierpliwością, starannością i wielką dbałością o szczegóły. Szykuje się nam naprawdę fantastyczna uczta dla oka i ducha.

Nie jest to kolejny film promujący Podlasie, czy produkcja kręcona na zamówienie. To dokumentalna i poetycka podróż bez słów  do krainy, która powoli, lecz nieuchronnie odchodzi w zapomnienie. 
Piękną, klimatyczną ścieżkę dźwiękową  do filmu skomponował Marek Kubik.

Pokaz premierowy filmu już wkrótce- 18 grudnia w Białymstoku.

Oto dwa krótkie  zwiastuny:

"Cząstka Podlasia".
Filmowa podróż po wschodnich zakątkach Polski.
Realizacja: Zbigniew Folga i Paweł Jankowski
Muzyka: Marek Kubik

 Przyjemnego oglądania.






Postscriptum


Jestem już po tak wyczekiwanej przeze mnie premierowej projekcji kinowej.
Nie zawiodłam się. To była uczta dla oczu i uszu. Pięknym, poetyckim obrazom towarzyszyła nastrojowa, przecudowna muzyka. Taka swojska polska "Samsara". Obrazy okiem obiektywu malowane: ptaki zrywające się do lotu o poranku nad rzeką, wielkie stado żubrów tulące się do siebie w śnieżycy, niewiarygodnie kręte meandry rzek Narwi i Biebrzy widziane z lotu ptaka, czy spracowane ręce podlaskich staruszek. 
Jestem dumna z tego, ze mieszkam w tak wielokulturowym zakątku Polski, bo pokazywane w filmie mniejszości religijne, oprócz bujnej przyrody oczywiście, czynią Podlasie miejscem naprawdę wyjątkowym.

http://wyborcza.pl/1,75475,17711646,Tajemnica__Czastki_Podlasia___Dlaczego_bilety_na_film.html

2014/11/17

PODLASKA ZŁOTA POLSKA JESIEŃ





Za oknem coraz bardziej ponuro i listopadowo, lecz w pamięci ciągłe tkwią wspomnienia pogodnych dni.

Wyjątkowo łaskawa tegoroczna jesień hojnie obdarzała ciepłem, a ustępujące lato odchodziło z ociąganiem, jakby mu żal było zostawić tak piękny świat.
Zielona dotychczas natura ubrała się w pełne rudości żółcienie, a słońce jasno oświeciło przystrojoną w złoto ziemię. Powietrze przesiąkło specyficznym zapachem jesieni, a trawy pokryły się szeleszczącym dywanem z suchych liści.
Złota polska jesień była naprawdę piękna w tym roku.
Jak dobrze ją sobie przypomnieć, popatrzeć, czas patrzeniem zawrócić...





Była połowa października, a termometr wskazywał ponad dwadzieścia stopni. Gdyby nie puste bocianie gniazda, złote liście na drzewach i przejmująca cisza panująca w lesie, można by pomyśleć, że to pełnia lata.
Ptaki wychowały młode i odleciały, a  nadnarwiańskie łąki po horyzont pokryły się rudym kobiercem. Nawet rzeka Narew przybrała jesienne barwy ochronne. 


Kwitnące jaskrawożółto poletka gorczycy przepięknie kontrastowały z pełnym stateczności jesiennym błękitem nieba i kolorami jesieni. 



Wysmukłe sosny szumiały swoim liściastym siostrom kolejną, jesienną kołysankę.


 W wiejskich ogródkach kwitły fioletowe astry, słusznie nazywane pożegnaniem lata.

Tylko dwa krzyże na skraju drogi, niezależnie od zmiennych pór roku,  zgodnie trwały w zadumie nad pięknem wielokulturowej, podlaskiej ziemi.







2014/11/04

ZATAŃCZYĆ SIRTAKI W STAWROS



Aleksy Zorba, niemłody wiekiem, doświadczony życiem, ale wciąż młody duchem Macedończyk, to tytułowy bohater  książki, którą się czyta jednym tchem i do której można powracać wielokrotnie, za każdym razem odkrywając ją na nowo. Książka nosi tytuł "Grek Zorba" i została napisana przez urodzonego na Krecie powieściopisarza i filozofa Nikosa Kazantzakisa.

Charakter postaci Zorby jest porywająco nietuzinkowy. Jego zachwyt nad codziennym życiem, nieprzygasły optymizm, zakrawający nawet na lekkomyślność,brak przywiązania do dóbr materialnych, nieustająca radość z odkrywania zwykłych spraw jest dla większości z nas równie zadziwiająca, jak wyścig z czasem w którym żyjemy.

"To, do czego przywykliśmy i co mijamy obojętnie , Zorbie wydaje się zagadką nie do rozwiązania. Na widok przechodzącej kobiety zatrzymuje się oszołomiony: "Co to za tajemnicze zjawisko? - pyta.[...]. To samo zdumienie ogarnia go na widok mężczyzny, kwitnącego drzewa czy szklanki zimnej wody. Zorba codziennie dostrzega wszystko na nowo" N. Kazantzakis. "Grek Zorba"

Świat widziany oczami Zorby odzyskuje przygasłe emocje, nabiera blasku. Eksploduje kolorami, jak pełna życia wiosna po ponurej zimie. 
Podobnie jest z podróżami