2015/04/18

RZYMSKA WIOSNA




Polska wiosna w tym roku jak obrażalska panienka kaprysi, nie umie się zdecydować, odchodzi i wraca, marudzi i waha się, a ja wrzucam na tu na bloga świeżuteńkie, ciepluteńkie, rozświetlone ciepłymi promieniami słońca migawki z kwietniowego Rzymu.

Do Rzymu wiosna zawitała już na dobre i według mnie całkiem przypomina nasze , polskie lato, tylko Rzymianie, niedowierzająco, wciąż noszą na sobie ciepłe szaliki, buty i ubrania... 
Rok temu kwietniowa Kreta zachwyciła mnie upajającą wonią kwiatów i szumem lazurowego morza, a w tym roku Roma oczarowała zdecydowanymi kolorami, leniwym ciepłem, słońcem, wesołym świergotem ptaków, zapachami wiosny i bezchmurnym niebem.

Jak dobrze jest wstać wcześnie rano i wyjść  w słoneczne miasto, nad którym unoszą się aromaty parzonej kawy i słodkiego pieczywa, które hałaśliwie podąża do pracy na swoich skrzeczących skuterach i którego mieszkańcy zawsze znajdą czas na rozmowę ze sąsiadem, znajomym czy przypadkowym przechodniem na ulicy.

Zapraszam na krótki spacer po kolorowym, wiosennym Rzymie.




















11 komentarzy:

  1. Piękne zdjęcia z Rzymu w wiosennej szacie. Kwitnie nawet glicynia, którą uwielbiam. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja również ją uwielbiam, bo nie dość, ze pięknie wygląda, to ślicznie pachnie:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Alez przyjemnie! U mnie tez wiosennie, prawie jak w Rzymie:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Inko,
    przecudne zdjęcia. Zachwycają drzewa japońskiej wiśni, wisterie uginające się od milionów kwiatów, soczysta zieleń, ostatnie owoce wiszące na pomarańczy, kwitnące kamelie...
    Przysiąść w maleńkiej kawiarence z filiżanką espresso i rogalikiem cornetto w ręku... Och, rozmarzyłam się...
    Moim ogromnym pragnieniem jest zobaczenie Rzymu wiosną. To miasto znam tylko w letniej, jesiennej i zimowej szacie...
    W tym roku nie jest już możliwy wyjazd do Wiecznego Miasta ale może w przyszłym roku?
    Pozdrawiam serdecznie:)*

    OdpowiedzUsuń
  5. Dzięki tobie Lusiu dowiedziałam się, ze ten słodki , czerwony kwiatek, to kamelia, dziękuję!
    Monika, a tobie pozazdrościć pogody, u mnie właśnie pada deszcz na zmianę z gradem ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. W taką pogodę jaką mamy dzisiaj w Polsce, bardzo miło ogląda się tą rzymską wiosnę. Czy ta mewa to ta z punktu widokowego na Kapitolu?;) Bo chyba i nam się udało ją zobaczyć rok temu.

    OdpowiedzUsuń
  7. Mewa jest z punktu widokowego na Palatynie, ale możliwe, ze tak sobie fruwa i fruwa...Mój syn nazwał ją Top Model:)

    OdpowiedzUsuń
  8. Wiosna w Rzymie musi być przepiękna! Budząca się do życia przyroda z pewnością dodaje sił. Myślę, że Włosi mają podobnie jak Hiszpanie - nawet jak już zaczyna się robić cieplej to oni i tak w kozakach i puchowych kurtkach. A wśród nich turyści w sandałach :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Ojej dziękuję, sprawiłaś mi wielką przyjemność tym spacerkiem:) Uwielbiam Rzym!
    Tak to jest charakterystyczne dla mieszkańców ciepłych miejsc, turyści porozbierani oni poubierani;)

    OdpowiedzUsuń
  10. Dokładnie. Zmarźluszki :) Aż dziwnie, ze niektórzy próbują pomieszkiwać w naszym klimacie. Pewnie brakuje im ciepełka.

    OdpowiedzUsuń
  11. Chyba jednak Rzym wiosną to lepszy pomysł. Ja trafiłem do Rzymu w środku lata i teraz kojarzy mi się z upałem 35 stopni i marzeniem o powrocie nad morze ;)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za wizytę na moim blogu. Ucieszę się, jeśli pozostawisz po sobie komentarz. ;)