UŁANI, UŁANI...

2017/04/21


Ułani to nieodłączna część polskiej tradycji. Ich piękne konie i  mundury skradły serce niejednej  kobiecie i co tu dużo mówić - wywierają wrażenie do dziś. Ułanem 10 pułku  Ułanów Litewskich był mój dziadek ze strony ojca -  Stanisław. Ten  krótki wpis poświęcam jego pamięci.

10 Pułk Ułanów Litewskich powstał u schyłku XIX w. Został odtworzony w 1918 roku i walczył z bolszewikami w Bitwie Warszawskiej i w Bitwie Niemeńskiej. W 1922 ułani zostali na stałe zakwaterowani w Białymstoku. Zdecydowana większość żołnierzy i oficerów pochodziła z Kresów - stąd śpiewano o nich: " Z Litwy borów, pól i łanów - to Dziesiąty Pułk Ułanów" 
Każdy pułk kawaleryjski miał wówczas swoje żurawiejki, czyli krótkie, prześmiewcze wierszyki opisujące jego charakter i wojenne wyczyny, upowszechniane najczęściej przez konkurencję. Zwykle wyglądało to tak, że w czasie zabawy jeden z oficerów wychodził na środek, stawał w pozycji żurawia i rzucał wyzwanie piosenką. Inni odpowiadali mu piosenką i zabawa się rozkręcała.
10 Pułk był niestety dość biednym i kiepsko wyposażonym pułkiem. Dlatego często żurawiejki o nich były wyjątkowo ironiczne. Na przykład: " Jedzie ułan z dziesiątego, wyją psy na widok jego".
W 1939 roku ułani wyruszyli na wojnę i już nigdy  nie wrócili. Ale pamięć o nich pozostała. Obecnie w Podlaskim ich tradycje kultywuje Szwadron Kawalerii im. 10 Pułku Ułanów Litewskich z siedzibą w Pietkowie koło Łap. Zdjęcia z pokazu ich umiejętności zrobiłam podczas festynu w Białostockim Muzeum Wsi. Hej, hej ułani!







Read more ...