JARMARK STAROCI W KIERMUSACH k.TYKOCINA

2015/01/06

Jakiś czas temu Kiermus nie znaleźlibyśmy na żadnej mapie i mało kto o nich słyszał. Dziś zawojowały już pół Polski i z dnia na dzień stają się coraz sławniejsze. Świadczą o tym najdobitniej rejestracje samochodów parkujących na pobliskich łąkach. 
Kiermusy, to najlepszy przykład na to, jak można zrobić coś z niczego. Kilkanaście lat wstecz były tu tylko rozległe pastwiska, licha ziemia, rachityczne sosnowe laski i dwa podupadłe gospodarstwa wiejskie. Okolica przeciętna i nieciekawa. Dziś Kiermusy, to kompleks turystyczny składający się z "Dworku" w stylu szlacheckim, "Karczmy" staropolskiej , "Dworskich Czworaków",   ostoi żubra stale powiększającej swe stado, małego zwierzyńca, ba,  nawet własnego "Zamku" i "Miejsca Mocy"... Wszystko pięknie opakowane i wystylizowane na staropolsko-ludowy skansen. 
 
Oto kilka ujęć tego, mimo wszystko, bardzo oryginalnego miejsca.


Całkiem przyjemne "czworaki dworskie"

Niejeden chłop pańszczyźniany nie śmiał marzyć, by w takich mieszkać ...

Noszą nazwy: Tkacz, Kowal, Bartnik...

Karczma słynie z doskonałego jedzenia, choć Twardowski raczej w niej nie biesiadował

Klimat jak na planie filmowym "Potopu"

Ale jedzenie rzeczywiście smaczne, a gorzałka przednia.

W środku nie można się skupić na potrawach, bo tyle wszelakiego dobra dookoła...

Naleweczki..

Figureczki...

Cacuszki, świecuszki

sówki

I autentyczny ogień w kominku.

Jednak największą atrakcją Kiermus jest odbywający się cyklicznie, zawsze w każdą pierwszą niedzielę miesiąca  Jarmark Staroci i Rękodzieła Ludowego
Na "Czarcią Polanę" (a jakże!) przyjeżdżają handlarze starociami z całej Polski, regionalni twórcy ludowi, producenci lokalnej i ekologicznej żywności z Polski, Białorusi, czy Litwy.
Wśród niezliczonej ilości kramów, na ziemi, na prowizorycznych stołach, znajdziemy setki starych książek, starych płyt, kolorowego fajansu, lamp, militariów, mebli, wiejskich sprzętów - jednym słowem -  przysłowiowe mydło i powidło. Na płotach zamienionych w galerie obrazów -nagie dziewice i jelenie na rykowisku. Tuż obok prawdziwe żubry za ogrodzeniem z siatki, spoglądające na to wszystko zdumionym wzrokiem.
Miedzy straganami smakołyki kuchni tatarskiej, chleby litewskie, kindziuk, sery miody pitne i nalewki, polskie kiełbasy, marynowane prawdziwki i chleb ze smalcem i ogórkiem. Zaręczam- każdy upoluje coś dla siebie.



























14 komentarzy :

  1. Szkoda, że nie wiedziałam o tym miejscu będąc w Tykocinie, bo z pewnością bym pojechała. Lubię takie miejsca :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Naprawdę takie cuda się tam dzieją? Koniecznie muszę to uwzględnić w swoich planach wycieczkowych na ten rok! Maszyna Singer - przepiękna...

    OdpowiedzUsuń
  3. Planujcie i przyjeżdżajcie... A jak już będziecie na Podlasiu, to dawajcie znać, a osobiście wszystkie cudeńka pokażę.:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Przepiękne zdjęcia. Pozwalają odczuć prawdziwy klimat Kiermus :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Stare, a jednoczesnie piękne rzeczy na tym jarmarku. Jest co pooglądać.
    Miejscowość z pomysłem urządzona. Bardzo interesująca :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Świetny przykład jak można zrobić coś z niczego! Aż chce się tam jechać i poczuć klimat tego miejsca :)
    Pozdrawiamy:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Uwielbiam takie targi staroci, nie wyszłabym z pustymi rękoma :). A karczma super klimatyczna i urządzona w stylu jaki bardzo lubię!

    OdpowiedzUsuń
  8. ...jakby czas się zatrzymał pomiędzy wiekami!
    Przepiękne okiennice, klimatyczna karczma, antyki, no jednym słowem raj dla oczu, uczta dla ducha!
    Serdeczności :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Nie mogę uwierzyć, że istnieje taki targ staroci.
    szkoda, że to na drugim końcu Polski.
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  10. Fajne miejsce, ostatnio w ostoi żubra urodziły się dwa śliczne młode żuberki, a po placu na którym odbywa się jarmark spacerują uparte osły. Z targu staroci nie potrafię wyjechać z pustymi rękoma, ostatnio kupiłam ptaka z metaloplastyki na balkon.Czekam już na wiosnę, bo gdy jest ciepło przyjeżdża dwukrotnie więcej sprzedawców staroci...

    OdpowiedzUsuń
  11. Piękna sprawa. W tym roku,w sierpniu prawdopodobnie tam się rodzinne wybiorę. A asumptem do tego jest m.in ta fotorelacja.
    Ryszard z Wrocławia

    OdpowiedzUsuń
  12. Ogromnie mi miło, że się przysłużyłam Ryszardzie. Wspaniałej podróży!
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  13. Uwielbiam budownictwo ludowe i takie drewniane domy. Te jeszcze pięknie zdobione :) na targu widzę smakołyki

    OdpowiedzUsuń
  14. Cóż za ciekawe miejsce, jaka szkoda, że tak daleko ode mnie. Sama często bywam na targach staroci, ale ten jest wyjątkowy... Jednak warto wiedzieć o takich miejscach, gdyż będąc w pobliżu można je odwiedzić - zatem dziękuję za cenną informację. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za wizytę na moim blogu. Ucieszę się, jeśli pozostawisz po sobie komentarz. ;)