Lefkada, znana także jako Leukada lub Lefkas, swoją nazwę wywodzącą się od greckiego słowa "lefkos" - "biały", zawdzięcza jasnym, wapiennym klifom położonym na zachodnim wybrzeżu. Lefkada nie jest typową wyspą. Kiedyś była półwyspem, który w VI w. p.n.e został oddzielony od kontynentu 25 metrowym kanałem.
Powierzchnia Lefkady wynosi 356 km2 i zamieszkuje ją około 20000 mieszkańców. Na wschodnim wybrzeżu wyspy, łagodnym i porośniętym bujną zielenią rozciągają się plaże, wokół których zbudowano ośrodki wypoczynkowe.
Zachodnie wybrzeże, urwiste i malownicze skrywa zaciszne zatoczki z lazurową wodą i kilka najpiękniejszych plaż w Grecji. Środek wyspy zajmują wysokie góry, a łagodne wzgórza i żyzne doliny tej krainy porastają wysokie cyprysy, plantacje owoców cytrusowych i gaje drzew oliwnych.
Miasto Lefkada
Stolicą wyspy jest położone na północy, ośmiotysięczne miasto Lefkada, prawie doszczętnie zburzone w wielkim trzęsieniu ziemi, jakie nawiedziło ten rejon w 1953 roku. Zniszczenia nie dotknęły jedynie kilku kościółków w stylu włoskim. Miasto zostało odbudowane w bardzo ciekawy i oryginalny sposób. Główna ulica Ioannou Mela Street, wyłączona z ruchu kołowego, zabudowana jednopiętrowymi, kolorowymi domami, pełna jest pastelowych elewacji, arkad, balkoników, kafejek, tawern i sklepików z pamiątkami. Nie wiem dlaczego, ale od razu skojarzyła mi się z Burbon Street w Nowym Orleanie, choć przecież nigdy tam nie byłam. Do miasta Lefkada przyjechaliśmy w czasie sjesty, uliczki i tawerny były wyludnione i pustawe, ale można się domyślić atmosfery, jaka panuje tam podczas ciepłych, letnich wieczorów.
Pośród licznych plaż Lefkady, szczególnie wyróżniają się dwie: Egremni i Porto Katsiki. Obie wspaniałe, rozległe, położone w południowo-zachodniej części wyspy, uznawane za najpiękniejsze w całym basenie Morza Śródziemnego.
Piękny krajobraz, strome klify i fascynująco błękitne, krystalicznie czyste morze, oraz plaża z bielutkimi, jak perełki kamykami, czyni na odwiedzających te miejsca piorunujące wrażenie.
Niestety (lub może "stety" dla tych, którzy lubią dreszczyk emocji), aby tam się dostać, należy pokonać swoisty rollercoaster skręcających pod każdym możliwym kątem zakrętów i uważać na kozy wyskakujące znienacka zza skał na drogę, a potem zejść na plażę , a w drodze powrotnej, co gorsza, wspiąć się z powrotem po kilkuset schodkach... Ale widoki są naprawdę godne takich poświęceń.
Egremni |
Porto Katsiki |
Porto Katsiki |
Porto Katsiki |
Na plaży Egremni nie ma żadnego baru, więc warto zatrzymać się na chwilkę w tawernie przy zjeździe z głównej drogi na plażę. Porcje, które tam podają są naprawdę ogromne i bardzo smaczne. Na tyle duże, że skorzystał na tym z niewątpliwą przyjemnością, miejscowy, pręgowany kot. A na deser w drodze powrotnej, dzięki gościnności właścicieli mogliśmy obejrzeć romantyczny zachód słońca z tarasu nad restauracją.
Pomiędzy miejscowościami Sivota i Vasiliki, w pobliżu małej wioski Marantochori i z dala od głównej drogi, skryła się niewielka, kamienista zatoczka. Znajduje się tam fajna i niezatłoczona plaża Ammoussa z przejrzystą wodą, palmami i tawerną z widokiem na pobliskie wyspy: Itakę i Kefalonię.
Na plaży Ammousa poznaliśmy fantastycznego człowieka: Greka mieszkającego obecnie w Szwecji, lecz pochodzącego z Lefkady. Zabrał nas z plaży samochodem, zaprosił do swego domu rodzinnego, ugościł, a potem odwiózł do Sivoty, gdzie w knajpie jego znajomych, którzy zajmują się połowami, zjedliśmy świetną zupę rybną z trudnej do złowienia ryby "red fish". Pychota!
Kto by nie chciał wypić porannej kawy na tarasie domu z takim widokiem? Pozdrawiam Jorgos!
Vasiliki, to kurort ukochany przez miłośników windserfingu i keitsurferów ze względu na najlepsze na wyspie warunki do uprawiania tych wodnych sportów. Przy okalającym zatoczkę nabrzeżu, otoczonym licznymi tawernami, wypiliśmy jedną z najlepszych frappe metrio me gala (półsłodką z mlekiem) na Lefkadzie.
Sivota, położona na południu spokojna i niewielka wioska rybacka z całkiem sporą przystania jachtową, została na kilka dni naszym domem.
Wydaje mi się, że miejscowość żyje z przypływających do niej żeglarzy, rzadko docierają do niej zwykli turyści. Stoliki okolicznych tawern rozstawione są na nabrzeżu, tuż obok zacumowanych jachtów. Można tam zamówić świeżą rybę, wino, kawę praktycznie nie schodząc na ląd. Sivota jest miejscem w którym czas płynie własnym rytmem, rybacy na starych kutrach czyszczą sieci, przy domach krzątają się ubrane na czarno kobiety, obok tawern wylegują się koty, a wiatr wygrywa na wantach kołyszących się na wodzie jachtów prawdziwie morskie opowieści.
Najlepsze smażone kalmary, jakich dane mi było kiedykolwiek spróbować zamówiłam właśnie w tawernie w Sivocie. Polecam. A greckie domowe frytki serwowane do dań są naprawdę pyszne.
Nidri i Wodospady Ronies
Nidri, to najbardziej turystycznie rozwinięta miejscowość na wyspie. Położona nad piękną, modrą zatoką Vlichos na wschodnim wybrzeżu. Posiada duży port jachtowy. Cała promenada wzdłuż morza usiana jest licznymi restauracjami i tawernami. Wypływają stad promy którymi można udać się na pobliskie wyspy Meganisi, Madouri, Skorpidi, Sparti. W pobliżu Nidri znajduje się również prywatna wyspa Onasisa, Scorpios, ale jest ona niedostępna dla odwiedzających.
Kilka kilometrów od Nidri znajduje się krótki, ocieniony wąwóz zakończony widowiskowym wodospadem Ronies. Spływająca z niego woda tworzy kilka oczek wodnych o pięknym szmaragdowym kolorze.
Polecam dla amatorów orzeźwiających, słodkowodnych kąpieli. Woda w oczkach wodnych jest naprawdę zimna. Spacer wzdłuż szemrzącego strumienia relaksuje i daje możliwość odetchnięcia od upałów oraz podziwiania niesamowitych formacji skalnych, jakie wyżłobiła przepływająca dołem wąwozu woda.
Raj na ziemi!
OdpowiedzUsuńSerdeczności :)
Wspaniałe kadry! To musiała być cudowna wyprawa:)
OdpowiedzUsuńNo, od biedy ujdzie ;)
OdpowiedzUsuńNo, od biedy ujdzie ;)
OdpowiedzUsuńLefkada jest przepiękna o czym mieliśmy okazję się przekonać dwa tygodnie temu. Raj na ziemi! W swoim wpisie pokazałaś kilka fajnych miejsc do których my nie dotarliśmy. Trzeba będzie tam jeszcze wrócić i tym razem na dłużej. Pozdrawiamy! :)
OdpowiedzUsuńZarówno pod względem widoków, smaków i przyjaznych ludzi, Lefkada to musi być raj na ziemi. Mogłaś nie wracać, wprosiłabym się do Ciebie na urlop :)
OdpowiedzUsuńZarówno pod względem widoków, smaków i przyjaznych ludzi, Lefkada to musi być raj na ziemi. Mogłaś nie wracać, wprosiłabym się do Ciebie na urlop :)
OdpowiedzUsuńPrzepiekne zdjecia. Juz widze siebie siedzącą przy tym stole z widokiem na palmy i morze. Dawno juz w Grecji nie bylam, moze czas już wrocić:)
OdpowiedzUsuńPrzepiekne zdjecia. Juz widze siebie siedzącą przy tym stole z widokiem na palmy i morze. Dawno juz w Grecji nie bylam, moze czas już wrocić:)
OdpowiedzUsuńZdjęcia mega! Bardzo się cieszę, że w tym roku na wakacje wybrałam właśnie Grecję :)
OdpowiedzUsuńGrecja to wspaniałe miejsce do podziwiania i wypoczynku. Lefkada mnie urzekła, jej plaże, kolor morza, wodospady z oczkami wodnymi, kwiaty, no i gościnność. :)
OdpowiedzUsuńpiękna wyspa i piękne zdjęcia :) aż chciałoby się tam być..
OdpowiedzUsuńDziękuję za wszystkie komentarze i zapraszam do odwiedzania mego bloga. Pozdrawiam gorąco!
OdpowiedzUsuńCudowne miejsce, piękne białe klify.
OdpowiedzUsuńJestem pod wrażeniem :)
Ach, jak ja tęsknie za Grecją! Gdyby ktoś mnie przekonywał, że tak będzie, nie uwierzyłabym. Piękne zdjęcia. Magiczne miejsce. A ja już po wakacjach ;( Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńJa tez po wakacjach i cięgle całe lato przed nami ;)
OdpowiedzUsuńMiejsce bardzo piękne, prawdziwy raj ;) Tyle słońca. A wszechobecna biel dodaje wymiaru estetycznego ;) I sprawia wrażenie idealnej czystości ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiamy
Tak, podczas mego dwutygodniowego pobytu w maju na Wyspach Jońskich padało tylko dwa dni, a tak wciąż słońce, zielono, biało i ciepło. Prawdziwy raj:)
OdpowiedzUsuńAleż tam pięknie. Prawdziwy Eden. Cudowne zdjęcia.
OdpowiedzUsuńO, tak. Chce mi się Grecji i to bardzo. Szkoda,że na ten rok są już plany.
Pozdrawiam serdecznie:)*
Jak pięknie ! Na szczęście do wakacji coraz bliżej :)
OdpowiedzUsuńZnalazłam Twój blog przez przypadek, ale zostaję na dłużej :)
Już obserwuję :)
Pozdrawiam
Ah Lefkada :) Bajeczna
OdpowiedzUsuńKiedys pojade na Wyspy Jonskie:)
OdpowiedzUsuńPiekne foty:)
Oj, kiedyś tam dotrę. Cudowne widoki. Przepiękne zdjęcia.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Cię Inko!
Hej, wybieram się właśnie na Lewkadę w czasie majówki. bardzo chętnie przetestuję tawernę w Sivocie, jeśli pamiętasz jak się nazywała, to bardzo proszę o informację ;-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Kamila
Nie pamiętam, Sivota to malutka miejscowość, tawerny są skupione w jednym miejscu, ale z tego co sobie przypominam najchętniej i smacznie jedliśmy w piętrowej tawernie, zaraz po prawej stronie nabrzeża.
OdpowiedzUsuń