Magnacka rezydencja rodu Branickich, pałac Izabeli z Poniatowskich Branickiej, rodzonej siostry króla Stanisława, oraz jej męża hetmana wielkiego koronnego Jana Klemensa, barokowy zespół pałacowo-parkowy słusznie nazywany Wersalem Północy.
W XVI wieku na terenie nad rzeczką Białą znajdował się dwór Michała Raczkowicza, a w latach późniejszych zamek obronny rodziny Wiesiołkowskich.
Zamek na barokowy pałac przebudowywać począł Stefan Mikołaj Branicki, a jego syn Jan Klemens przez kolejnych pięćdziesiąt lat dopieszczał pozostałe "szczegóły". W rezultacie powstała wspaniała magnacka rezydencja, która za swoich czasów została okrzyknięta mianem Wersalu Północy.
Za czasów hetmana Branickiego w pałacu, oficynach i pawilonach było 178 pokoi, w tym ponad 100 "paradnych". Większość kunsztownie zdobiona i wypełniona pięknymi meblami oraz licznymi dziełami sztuki.
Dwa ogrody- Górny w stylu francuskim i Dolny w stylu angielskim, pokryte były roślinnością, posągami mitologicznych postaci i kunsztownymi rzeźbami, fontannami, sadzawkami, mostkami, kaskadami, altanami i pawilonami ogrodowymi. Przy parku pałacowym stał budynek Arsenału i Stajnie , po drugiej stronie Pałacyk Gościnny, a na krańcu ogrodu dolnego zbudowano piętrowy "operhaus" -pierwszą stałą scenę na ziemiach polskich...
Za lewym skrzydłem pałacu wzniesiono trzy oranżerie, słynne w całej Polsce, Pomarańczarnię i Figarnię z 330 ozdobnymi drzewami. Od strony wschodniej i południowej ogrody zostały otoczone przez dwa zwierzyńce, jeden dla sześćdziesięciu jeleni, drugi dla stu danieli. O sarnach i bażantach w pomniejszej ilości nawet wspominać nie będę.
W obecnych czasach trwają starania o przywrócenie Pałacowi i ogrodom Branickich dawnego splendoru, który utracił w zawierusze dziejów, pozostając mimo wszystko najjaśniejszą perłą architektury białostockiej ziemi.
Wersal Podlaski |
Rezydencja od strony salonu ogrodowego |
Widok Pałacu Branickich od strony stawów pałacowych |
Pałac Branickich- obecnie gmach Uniwersytetu Medycznego w Białymstoku |
Dziedziniec wstępny Pałacu Branickich |
Brama wjazdowa do rezydencji Branickich |
Pawilon pod Orłem na tle Kościoła Farnego |
Wieże Kościoła Farnego widoczne z ogrodów Branickich |
Piekny ten pałac... i te podświetlenia robią taką wspaniała atmosferę..:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiamy
Piękny pałac.
OdpowiedzUsuńJeszcze nie było okazji, żeby go zobaczyć, ale mam w planach.
Pozdrawiam serdecznie :)
Dziękuję za komentarze, jest mi bardzo miło, ze zaglądacie do mnie. Pałac piękny jest w nocy ale najpiękniejszy w dzień, szczególnie latem, kiedy wszystko wokół kwitnie i się zieleni.
OdpowiedzUsuńEeee, to jest prawdziwy Wersal! W miniaturze, ale jednak. Nasz Łańcut ma zupełnie inny klimat, chociaż jestem do niego bardzo, bardzo przywiązana.
OdpowiedzUsuńNie dziwie sie, ze zostal nazwany Wersalem Polnocy. Toz to piekne gmaszysko, switla tez czynia cuda. Kiedys na pewno sie wybiore w tamte strony.
OdpowiedzUsuńNie dziwie sie, ze zostal nazwany Wersalem Polnocy. Toz to piekne gmaszysko, switla tez czynia cuda. Kiedys na pewno sie wybiore w tamte strony.
OdpowiedzUsuńPiękny jest na Twoich wieczorowych zdjęciach. W zeszłym roku spacerowałam po ogrodzie i kwitły jeszcze kwiaty. :)
OdpowiedzUsuńJa będzie pięknie i zielono-wiosennie to pstryknę kilka fotek "salonu ogrodowego" i wstawię na bloga. Dziękuję za komentarze i odwiedziny. Pozdrawiam gorąco!
OdpowiedzUsuńbyłam, byłam, bardzo mi sie kiedys podobało!
OdpowiedzUsuńPotwierdzam, że nocą prezentuje się pięknie. Warto przejść się po całym kompleksie i choć przez chwilę wyobrazić sobie, jak kiedyś możni spacerowali sobie po całym ogrodzie. Czekamy teraz na odsłonę wiosenną :)
OdpowiedzUsuń