PAŁAC BRANICKICH W BIAŁYMSTOKU

2015/01/30

 Magnacka rezydencja rodu Branickich, pałac Izabeli z Poniatowskich Branickiej, rodzonej siostry króla Stanisława, oraz jej męża hetmana wielkiego koronnego Jana Klemensa, barokowy zespół pałacowo-parkowy słusznie nazywany Wersalem Północy.



Zgodnie z legendą ,dzieje Białegostoku zaczynają się w 1320 roku, kiedy książę litewski Giedymin  polował w puszczy na tura. Odpoczywając po łowach nad puszczańskim strumieniem miał powiedzieć: "Czysty, biały stok... można by tu zbudować dwór, albo i wieś założyć". Nie on pierwszy wpadł jednak na taki pomysł... Miejsce na którym stoi Pałac zamieszkiwane było od tysięcy lat!


Pierwsi osadnicy pojawili się tutaj w końcowym okresie epoki brązu i na pewno mieszkali w początkowym okresie epoki żelaza. Rewelacyjnym odkryciem zakończyły się wykopaliska prowadzone wokół Pałacu Branickich. Na dziedzińcu wstępnym, zamiast poszukiwanej fontanny z okresu Jana Klemensa Branickiego natrafiono na osadę kultury łużyckiej z wczesnej epoki żelaza, czyli sprzed 2500-2600 lat, na  narzędzia krzemienne  i ślady po domostwach oraz na mnóstwo "ceramiki kreskowanej"  z przełomu starej i nowej ery.
W XVI wieku na terenie nad rzeczką Białą znajdował się dwór Michała Raczkowicza, a w latach późniejszych zamek obronny rodziny Wiesiołkowskich.
Zamek na barokowy pałac przebudowywać począł Stefan Mikołaj Branicki, a jego syn Jan Klemens przez kolejnych pięćdziesiąt lat dopieszczał pozostałe "szczegóły". W rezultacie powstała wspaniała magnacka rezydencja, która za swoich czasów została okrzyknięta mianem Wersalu Północy.
Za czasów hetmana Branickiego w pałacu, oficynach i pawilonach było 178 pokoi, w tym ponad 100 "paradnych". Większość kunsztownie zdobiona i wypełniona pięknymi meblami oraz licznymi dziełami sztuki.
Dwa ogrody- Górny w stylu francuskim i Dolny w stylu angielskim, pokryte były roślinnością, posągami mitologicznych postaci i kunsztownymi rzeźbami, fontannami, sadzawkami, mostkami, kaskadami, altanami i pawilonami ogrodowymi. Przy parku pałacowym stał budynek Arsenału i Stajnie , po drugiej stronie Pałacyk Gościnny, a na krańcu ogrodu dolnego zbudowano piętrowy "operhaus" -pierwszą stałą scenę na ziemiach polskich...
Za lewym skrzydłem pałacu wzniesiono trzy oranżerie, słynne w całej Polsce, Pomarańczarnię i Figarnię z 330 ozdobnymi drzewami. Od strony wschodniej i południowej ogrody zostały otoczone przez dwa zwierzyńce, jeden dla sześćdziesięciu jeleni, drugi dla stu danieli. O sarnach i bażantach w pomniejszej ilości nawet wspominać nie będę.
W obecnych czasach trwają starania o przywrócenie Pałacowi i ogrodom Branickich dawnego splendoru, który utracił w zawierusze dziejów, pozostając mimo wszystko najjaśniejszą perłą architektury białostockiej ziemi.


Wersal Podlaski

Rezydencja od strony salonu ogrodowego

Widok Pałacu Branickich od strony stawów pałacowych
Pałac Branickich- obecnie gmach Uniwersytetu Medycznego w Białymstoku
Dziedziniec wstępny Pałacu Branickich
Brama wjazdowa do rezydencji Branickich 
Pawilon pod Orłem na tle Kościoła Farnego
Wieże Kościoła Farnego widoczne  z ogrodów Branickich






10 komentarzy :

  1. Piekny ten pałac... i te podświetlenia robią taką wspaniała atmosferę..:)
    Pozdrawiamy

    OdpowiedzUsuń
  2. Piękny pałac.
    Jeszcze nie było okazji, żeby go zobaczyć, ale mam w planach.
    Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Dziękuję za komentarze, jest mi bardzo miło, ze zaglądacie do mnie. Pałac piękny jest w nocy ale najpiękniejszy w dzień, szczególnie latem, kiedy wszystko wokół kwitnie i się zieleni.

    OdpowiedzUsuń
  4. Eeee, to jest prawdziwy Wersal! W miniaturze, ale jednak. Nasz Łańcut ma zupełnie inny klimat, chociaż jestem do niego bardzo, bardzo przywiązana.

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie dziwie sie, ze zostal nazwany Wersalem Polnocy. Toz to piekne gmaszysko, switla tez czynia cuda. Kiedys na pewno sie wybiore w tamte strony.

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie dziwie sie, ze zostal nazwany Wersalem Polnocy. Toz to piekne gmaszysko, switla tez czynia cuda. Kiedys na pewno sie wybiore w tamte strony.

    OdpowiedzUsuń
  7. Piękny jest na Twoich wieczorowych zdjęciach. W zeszłym roku spacerowałam po ogrodzie i kwitły jeszcze kwiaty. :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Ja będzie pięknie i zielono-wiosennie to pstryknę kilka fotek "salonu ogrodowego" i wstawię na bloga. Dziękuję za komentarze i odwiedziny. Pozdrawiam gorąco!

    OdpowiedzUsuń
  9. byłam, byłam, bardzo mi sie kiedys podobało!

    OdpowiedzUsuń
  10. Potwierdzam, że nocą prezentuje się pięknie. Warto przejść się po całym kompleksie i choć przez chwilę wyobrazić sobie, jak kiedyś możni spacerowali sobie po całym ogrodzie. Czekamy teraz na odsłonę wiosenną :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za wizytę na moim blogu. Ucieszę się, jeśli pozostawisz po sobie komentarz. ;)